sie 26 2006

nadal to samo...


Komentarze: 4

Nadal mysle nad tym co zrobic, a raczej jak zrobic by nie skrzywdzic drugiej osoby ze to jednak nie to... czeka mnie ciezka gadka... nie lubie takich sytuacji... ma ktos jakies wskazowki co z tym fantem zrobic???

A z innej beczki, dzis sam z wlasnej nie przymuszonej woli zaczalem plewic kostke przed dome z chwastow:) bo juz nie moglem patrzyc jak zarasta:) i w dodatku dwa razy mylem auto, bo po jednym razie musialem jechac i jadac za innym samochodem wjechalem w wielkie g*wno i troche bok auta mi sie pobrudzil:) pare kilometrow za miasteczkiem wiejska droga... masakra...

A tak wogole jak zaczna sie studia i bedzie mi sie nudzic to zrobie jakis wyglad tej strony bo to co jest to masakra... Ale narazie tak zostanie bo mi sie nie chce nad tym siedziec:) jakos sie przezyje:)

Pozdrowionka

niezdecydowany : :
Alturka
27 sierpnia 2006, 17:07
Dokładnie tak masz dwa wyjścia: pierwsze : usiądziesz i porozmawiasz z nia szczerze mimo, iż to nie będzie przyjemna rozmowa ( one nigdy nie są przyjemne ),drugie: zaczniesz zachowywać sie tak, że sama odejdzie... tego jednak nie polecam, gdyż może Ci to zająć sporo czasu.
p.s. Ja już skakałam na bungi :)
27 sierpnia 2006, 14:22
Bla, bla, bla...
Nie da się nie skrzywdzić. Ale w waszym męskim świecie to niezrozumiałe. No chyba, że zrobisz tak, że sama Cię zostawi.
26 sierpnia 2006, 23:02
szczerze, po prostu otwarcie i szczerze powiedz w czym rzecz a później usuń sie z jej życia i pozwól sie nienawidzić przez pierwszy okres, np miesiąc po \'rozstaniu\', i nie bierz w łeb, bo to po prstu musi boleć i będize ją bolał czy tak czy siak, i będize płacz i histeria - kobieta taka już jest...ale oboje to przezyjecie, jestem pewna, tylko nie przeciągaj, bo to tylko wprowadza zamęt...pozdro
zielone.okulary
26 sierpnia 2006, 22:55
bądź szczery... wiem, że trudne...
nastaw się na wyjaśnienia... wiesz... kobieta nie zadowoli się zwykłym \"czuję, że musze być sam, przepraszam\"...
przetrwasz;)

Dodaj komentarz